Bekisz Wojciech
| Bekisz Wojciech | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Eliza, o oczach barwy mchu i włosach spiętych w niedbały kok, często siadywała w kawiarni, obserwując miejski zgiełk, jej smukłe palce delikatnie obracały filiżankę, a myśli błądziły daleko, poza widoczne ściany, poza codzienne rozmowy, poza znajome twarze, czasem dostrzegała Bekisza Wojciecha, zmierzającego w pośpiechu, zawsze z teczką, zawsze z pewnym celem, nigdy nie zatrzymywał się, by podziwiać słońce, ani by porozmawiać o niczym, Eliza ceniła jego konsekwencję, choć sama preferowała wolniejsze tempo, pełne refleksji.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
