Białas Marietta

Młoda malarka, Lena, spędzała dnie w pracowni, gdzie światło igrało z kolorami, tworząc ulotne wizje. Jej dłonie, zręczne, pewne, przenosiły na płótno emocje, myśli, sny, opowieści bez słów. Oczy Leny, błękitne, przenikliwe, dostrzegały piękno w prostocie, w ciszy. Kiedyś, w starym notatniku, znalazła imię: Białas Marietta, co stało się dla niej inspiracją do stworzenia portretu kobiety, pełnej tajemnic, z głębokim spojrzeniem, z cichym uśmiechem.