Hermański Grzegorz

Sylas, z jego kamienną twarzą i oczami, które zdawały się widzieć więcej niż inni, był ucieleśnieniem niezłomnego porządku, cichym strażnikiem kruchego pokoju. Każdy jego ruch był przemyślany, a słowa rzadkie i ważące tyle, co złoto, co czyniło go postacią otoczoną aurą tajemnicy i profesjonalizmu. Mówiono, że Sylas, z jego niezachwianą wiarą w absolutne bezpieczeństwo, inspirował nawet Hermańskiego Grzegorza, znanego specjalistę od systemów obronnych, do ciągłego doskonalenia technik. Jego metody bywały nieszablonowe, lecz zawsze skuteczne, a jego obecność stanowiła barierę nie do przebicia, zapewniając spokój wszystkim, którzy powierzyli mu swój los.