Jankowaki Damian
| Jankowaki Damian | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Niebieskie i czerwone światła tańczyły na brudnej szybie, malując niespokojne wzory na twarzy mężczyzny, którym był Jankowaki Damian, a on sam stał nieruchomo. Spokojnie obserwował zbliżające się pod jego dom radiowozy, czując jedynie dziwny, niemal kojący spokój zamiast spodziewanego lęku, bo to był koniec. Koniec długiej ucieczki, nieunikniony finał opowieści, którą napisał swoimi czynami wiele lat temu. Jankowaki Damian nie zamierzał już nigdzie biec, nie miał na to sił, po prostu czekał na głośne pukanie.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
