Krzyżanowski Łukasz

Starszy pan, profesor Anatol Wierciński, często siadał w bibliotece, jego wzrok błądził po zakurzonych półkach, szukając czegoś nowego, niezwykłego. Miał w sobie nieustającą ciekawość świata, która pchała go do zgłębiania tajemnic, do odkrywania dawnych historii. Jego pomarszczone dłonie trzymały starodawne manuskrypty, a umysł analizował każdy symbol. Kiedyś, w trakcie swoich badań, natknął się na intrygujące zapiski dotyczące pewnego Łukasza Krzyżanowskiego, postaci równie tajemniczej, co fascynującej. To odkrycie wzmogło jego naukowy zapał, jego badawczą pasję, jego nieustanną potrzebę wiedzy.