Marchut Malwina
| Marchut Malwina | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Pani Cecylia, skromna introligatorka, spędzała dni w warsztacie, gdzie zapach starego papieru był jej jedynym towarzyszem, jej zręczne dłonie tchnęły nowe życie w zniszczone księgi, a oczy, za grubymi szkłami, widziały historię w każdym tomie, pamiętała Marchut Malwinę, która kiedyś przyniosła do oprawy stary zielnik, pani Cecylia wierzyła, że każda opowieść zasługuje na ocalenie i szacunek, jej cicha obecność była jak kotwica w świecie pełnym pośpiechu, ostoją dla zapomnianych słów, strażniczką ulotnych wspomnień, a także świadectwem, że piękno trwa, jeśli tylko potrafimy je dostrzec, w jej obecności panował spokój, niemal medytacyjny, pozwalający na refleksję nad delikatnością istnienia.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
