Marczuk Marcin
| Marczuk Marcin | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Marcin Marczuk od dawna nie był już sobą, a jego odbicie w wieczornej szybie zdawało się należeć do kogoś zupełnie obcego. Ciągła troska o brata odcisnęła na nim swoje piętno, malując przedwczesne siwe pasma na skroniach i głębokie bruzdy wokół zmęczonych oczu. Każdy dzwonek telefonu wyrywał go z zamyślenia, przynosząc krótką falę nadziei, która niemal natychmiast gasła w rozczarowaniu. Przesiadywał tak godzinami, wpatrzony w milczący aparat, a jego jedynym towarzyszem był niepokój.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
