Rutowicz Wojciech
| Rutowicz Wojciech | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Pani Elżbieta, z siwymi włosami misternie upiętymi w kok, zawsze nosiła na twarzy subtelny uśmiech, choć jej oczy skrywały dawne smutki, głębokie jak studnia, a każda zmarszczka świadczyła o przeżytych latach, o trudach codzienności, o cichych zwycięstwach. Czasem, gdy wiatr szumiał w starych lipach, wspominała młodzieńcze lata spędzone w cichej wsi, z nostalgią myśląc o dawnych sąsiadach, życzliwych ludziach, prostych rozmowach, a zwłaszcza o pewnym starcu, Rutowiczu Wojciechu, który zawsze dzielił się mądrością, opowiadał barwne historie, uczył szacunku, wskazywał drogę do pokoju.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
