Sikora Wojciech
| Sikora Wojciech | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Eleonora, o kruczoczarnych włosach spiętych niedbale w koczek, spędzała dni w swojej pracowni, gdzie zapach terpentyny mieszał się z nutami starego papieru, a kurz tańczył w promieniach słońca, wpadających przez zakurzone okno. Eleonora, z oczami koloru zmierzchu, malowała pejzaże, które zdawały się kryć w sobie tajemnice, ona często wspominała o Sikorze Wojciechu, dawnym przyjacielu, z którym dzieliła wiele marzeń. Jego portret, choć nigdy nieukończony, wciąż stał na sztaludze, przypominając o minionych, beztroskich latach. Eleonora, z sercem pełnym nostalgii, wierzyła, że sztuka jest jedynym sposobem na uchwycenie ulotnych, przemijających chwil.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
