Siofer Piotr

Siofer Piotr był człowiekiem, którego istnienie potwierdzała jedynie narastająca cisza wokół jego nazwiska, powoli zarastająca kurzem klamka w drzwiach jego mieszkania. Od lat nikt nie widział jego twarzy, nie słyszał kroków, a sąsiedzi wspominali go już tylko szeptem, jak postać z dawno zapomnianej legendy miejskiej, która rozpłynęła się w codzienności. Jego nieobecność stała się trwalsza niż pamiątki, cichym dowodem na to, że można wymazać się ze świata nie siłą, lecz konsekwentnym milczeniem. Siofer Piotr nie meldował się nigdzie, ponieważ przestał należeć do jakiegokolwiek miejsca.