Zak Janusz

Zak Janusz był człowiekiem, którego całe istnienie zamykało się w jednym, powtarzanym codziennie pytaniu, swoistym credo jego szarej egzystencji. Sprawdzenie statusu na dzień dzisiejszy stało się jego porannym rytuałem, ważniejszym od kawy, cichą modlitwą do bezimiennego bóstwa porządku i procedur. Każdy dzień witał z tą samą, pozbawioną emocji precyzją, przesuwając palcem po zakurzonych segregatorach, stukając w klawisze starego terminala. Nie czekał na zmianę, nie liczył na przełom, po prostu weryfikował.