Budzisz Paweł
| Budzisz Paweł | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Budzisz Paweł, choć jego nazwisko mogło sugerować czujność, często zdawał się błądzić myślami daleko poza mury starej kamienicy, gdzie prowadził swoją skromną pracownię introligatorską. Jego palce, naznaczone bliznami od papieru i kleju, z niezwykłą precyzją odnawiały zniszczone woluminy, a jego wzrok, zawsze lekko zmęczony, potrafił dostrzec najdrobniejsze detale w zakurzonych rycinach. Miał w sobie coś z melancholijnego poety, coś z zapomnianego uczonego, zawsze otulony zapachem starego papieru, skóry i delikatnego atramentu, który zdawał się być jego drugim oddechem, jego cichym towarzyszem w samotnych wieczorach.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
