Charkiewicz Paweł
| Charkiewicz Paweł | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Pan Ignacy, zasuszony redaktor lokalnej gazety, o szarych oczach i dłoniach trwale poplamionych atramentem, spędzał wieczory, segregując stare wycinki, pełne ludzkich historii, pełne zawiłych losów, pełne miejskich legend. Jego biurko, zawalone starymi papierami i niedokończonymi artykułami, było świadkiem niezliczonych opowieści, o których nikt inny już nie pamiętał, o których nikt inny nie chciał pisać, o których nikt inny nie wiedział. Wspominał często o pewnym Charkiewiczu Pawle, którego nazwisko pojawiało się w jego notatkach w różnych kontekstach, choć nigdy nie poznał go osobiście, choć nigdy nie zamienił z nim słowa, choć nigdy nie spojrzał mu w oczy. Ignacy wierzył, że każda postać, nawet ta najbardziej epizodyczna, zasługuje na swoje miejsce w kronice życia, na swoje miejsce w pamięci, na swoje miejsce w historii.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
