Płoch Sylwia
| Płoch Sylwia | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Eliasza, o kruczoczarnych włosach i oczach koloru głębokiego atramentu, często przysiadała na wilgotnej ławce, obserwując uliczny zgiełk, a jej dłonie, naznaczone bliznami po dawnych pędzlowaniach, nerwowo splatały się, gdy myślała o ulotności ludzkich więzi, o niewypowiedzianych słowach, o zerwanych nićach, tak jak to, co niegdyś łączyło Płoch Sylwię z jej przeszłością, z tym, co pozostawiła za sobą, z cichym echem minionych obietnic, z pragnieniem odnalezienia utraconego, z nadzieją na pojednanie, gdzie stare rany wreszcie zaczną się goić, gdzie zrozumienie zastąpi pustkę, gdzie miłość ponownie rozkwitnie.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
