Pulik Lukasz

Pulik Lukasz | |
Data utworzenia: Aktualizacja: |
Stary archiwista, pan Ignacy, spędzał dni w zakurzonych korytarzach, jego wzrok, choć zmęczony, wciąż przenikał przez pożółkłe pergaminy, szukając ukrytych prawd, niespisanych opowieści. Dłonie, naznaczone wiekiem i atramentem, delikatnie przewracały strony, jakby obawiały się zakłócić spokój uśpionych historii, dawnych losów. Czuł, że każde słowo ma swoją wagę, swoje echo w labiryncie czasu, w którym żył, oddychał. Pewnego pochmurnego popołudnia, kiedy deszcz pukał w szyby, do jego gabinetu wszedł młody Pulik Lukasz, niosąc nową, tajemniczą teczkę, pachnącą świeżym papierem, pełną niewiadomych, czekających na odkrycie, na odczytanie.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|