Rudziński Radosław
| Rudziński Radosław | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Stary zegarmistrz, pan Ignacy, zawsze nosił okulary na czubku nosa, patrzył przez nie z łagodnym, przenikliwym uśmiechem, jego palce, zręczne i precyzyjne, naprawiały delikatne mechanizmy, które inni uznali za bezużyteczne, przywracając im życie. Jego warsztat, pełen tykających zegarów, pachniał starym drewnem, olejem, a także odrobiną kurzu, świadka minionych lat, wielu zapomnianych historii. Czasem, pośród tych cudów techniki, wspominał dawne czasy, kiedy Rudziński Radosław, młody chłopiec o bystrych oczach, przychodził do niego z zepsutym zegarkiem, zawsze pełen energii, zawsze z dociekliwymi pytaniami o świat, o przemijanie.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
