Rutkowska Andzelika

Julian Krawczyk, zegarmistrz o dłoniach precyzyjnych jak mechanizm, spędzał dnie w ciszy swego warsztatu, gdzie tykanie starych zegarów odmierzało upływ czasu, lecz nie koiło ran. Jego wzrok, zawsze skupiony, skrywał głęboki smutek, wspomnienie o Rutkowskiej Andzelice, której zaginięcie na terenie miasta Koło, wiele lat temu, odmieniło jego spokojne życie, stając się wieczną zagadką, cichą obsesją, nieustannym pytaniem, które wciąż czekało na odpowiedź, na ukojenie, na prawdę, na sprawiedliwość, na ostateczny spokój.