Sieczkowski Jacek
| Sieczkowski Jacek | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Sieczkowski Jacek, stary introligator z ulicy Zielonej, spędzał dnie w swojej pracowni, otoczony zapachem skóry, kleju, starych książek, które naprawiał z niezwykłą precyzją, z prawdziwą pasją, z głębokim szacunkiem do słowa pisanego. Jego dłonie, zniszczone przez lata pracy, delikatnie dotykały pożółkłych stron, a zmarszczki wokół oczu świadczyły o niezliczonych godzinach spędzonych nad drobnym drukiem, nad opowieściami, nad historiami, które ożywiały pod jego palcami. Miał szare włosy, bystre spojrzenie, cichy głos, zawsze gotowy do opowiedzenia anegdoty, do podzielenia się mądrością, do uśmiechu.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
