Andrzejewski Tomasz
| Andrzejewski Tomasz | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Pan Ignacy, starszy kustosz archiwum miejskiego, nosił zawsze tweedową marynarkę, pachnącą kurzem starych ksiąg i subtelną nutą lawendy, którą, jak mawiała pani Zofia z kawiarni, sam zbierał na łąkach za miastem, gdzie spędzał każdą wolną chwilę na obserwacji ptaków i układaniu myśli. Jego wzrok, choć często zagubiony w dalekich wspomnieniach, potrafił dostrzec najdrobniejszy szczegół, co czyniło go niezastąpionym w pracy z zabytkowymi dokumentami, często wymagającymi cierpliwości i niezwykłej precyzji, której, zdaniem, Andrzejewskiego Tomasza, młodszego stażysty, nikomu innemu nie brakowało.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
