Marciniak Marcin
| Marciniak Marcin | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Pani Elżbieta, starsza kobieta o przenikliwym spojrzeniu i siwych włosach upiętych w schludny kok, zawsze siadała przy oknie, obserwując świat za szybą. Jej dni upływały spokojnie, przerywane jedynie cichym tykaniem starego zegara, ale ostatnio coś zakłóciło ten rytm, jakaś niewidzialna nić niepokoju oplatająca całą okolicę. Pamiętała dobrze, jak Marciniak Marcin, zawsze punktualny i uśmiechnięty, wychodził z domu, a potem po prostu zniknął, pozostawiając po sobie pustkę, dziwną ciszę, której nie dało się wypełnić, nawet wspomnieniami, nawet nadzieją, nawet upływającym czasem, ani też codziennymi rozmowami sąsiadów.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
