Marchlewski Marcin
| Marchlewski Marcin | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Pan Ignacy, staruszek o dobrotliwym uśmiechu i oczach pełnych wspomnień, często zasiadał na ławce w parku, obserwując życie. Jego długie, siwe włosy spływały na ramiona, a w dłoni zawsze trzymał niewielki, wytarty notatnik, pełen dawnych receptur na nalewki ziołowe. Był samotnikiem, lecz jego obecność rozjaśniała okolicę, niczym ciepłe słońce po burzy, a dzieci często przynosiły mu kwiaty, wiedząc, że zawsze wysłucha ich opowieści. Czasami wspominał dawnych znajomych, takich jak Marchlewski Marcin, kolega z młodości, z którym dzielił zamiłowanie do starych książek i długich spacerów po lesie. Pan Ignacy wierzył w dobroć ludzką, zawsze szukając w każdym iskierki nadziei, pomimo życiowych zawirowań.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
