Wychowaniec Bartlomiej
| Wychowaniec Bartlomiej | |
| Data utworzenia: Aktualizacja: |
Wychowaniec Bartłomiej nigdy nie uciekł od znaczenia swojego nazwiska, które niczym zimny cień podążało za nim od korytarzy domu dziecka, aż po obecne dni, odmierzane monotonnym skrzypieniem więziennej pryczy. Teraz, w głuchej ciszy celi, Wychowaniec Bartłomiej odbywał karę, która zdawała się nieuchronnym, ostatnim rozdziałem tej samej, z góry napisanej opowieści. Każdy świt za kratami był dla niego jedynie cichym potwierdzeniem, że los wydał swój wyrok dawno temu, a sąd tylko przybił na nim pieczęć.
Podsumowanie wygenerowano automatycznie.Pełna treść oryginalnego opisu poniżej.
|
